WIADOMOŚCI

Testy Kubicy tak naprawdę zakończyły się w środę
Testy Kubicy tak naprawdę zakończyły się w środę
Polski kierowca nie ma zbyt wielu powodów do optymizmu przed rozpoczynającym się sezonem Formuły 1. Dziś nie udało mu się wykonać programu, który zaplanował zespół. Wszystko przez brak części zamiennych.
baner_rbr_v3.jpg
Zakończyły się przedsezonowe testy pod Barceloną. Następnym razem kierowcy wsiądą do swoich bolidów już w Australii i będą próbowali przygotować się do inauguracyjnej rundy mistrzostw świata w 2019 roku. Ósmy dzień testów był więc ostatnią okazją na sprawdzenie maszyn i złapanie rytmu.

Dziś dla Williamsa jeździł Robert Kubica, który pokonał 90 okrążeń. Jest to dystans mniejszy niż te, które kierowcy ekipy z Grove pokonywali przez trzy poprzednie dni.

Polak wykręcił czas 1:18.993 na najbardziej miękkich oponach. Wczorajszy wynik Russella był ponad 0,8 sekundy lepszy, ale on także nie napawa optymizmem, ponieważ tylko kierowcom Williamsa nie udało się złamać bariery 1:18.

Przedsezonowe testy były bardzo trudne dla Williamsa już od samego początku. Niestety, z wypowiedzi Roberta Kubicy można wywnioskować, że nadal wiele rzeczy po prostu nie działa. Polak od zawsze był bardzo wymagający, ale w tej sytuacji nie jest to naturalna chęć wyciśnięcia czegoś jeszcze. To po prostu niezadowolenie z obecnego stanu rzeczy.

Na gorąco, po wyjściu z samochodu, Robert stwierdził, że ten dzień nie poszedł tak jak powinien i w zasadzie jego testy skończyły się w środę. Paddy Lowe deklarował, że dziś Kubica wykona symulację kwalifikacji i wyścigu. Program testów został jednak przerwany z powodu braku części zamiennych, co polski kierowca gorzko skomentował, deklarując, że jest przygotowany na 20%.

"Wycisnęliśmy maksimum z samochodu. Mieliśmy pewne problemy. Niestety, bolid nie był w konfiguracji, w której powinien być. To mocno wpłynęło na nasz program testowy dzisiaj. Wszystkie informacje były w pewnym sensie wprowadzające w błąd i trudno było zdobyć jakieś dane pod Australię."

"Były jakieś pozytywy, ale trudno jest ocenić czy zrobiło się krok do przodu, kiedy siedzi się w garażu lub jeździ się samochodem w konfiguracji, w której nie powinien być. Trudno o jakieś wiarygodne informacje czy odczucia."

"Musimy najpierw rozwiązać swoje problemy. Nie ma sensu mówić o poprawkach, jeśli nadal musimy poradzić sobie z naszymi kłopotami. Powiedzmy, że bolid w odpowiedniej konfiguracji, w której dziś niestety nie był, dawał niezłe odczucia. Jeśli chodzi o osiągi, najpierw trzeba rozwiązać problemy i dalej myśleć o osiągach. W innym przypadku wszystko jest mylące."

Paddy Lowe przyznał, że zespół podjął trudną decyzję i zmienił plany. Zaznaczał, że przez poprzednie dni Williams jeździł dużo, ale dziś pewne rzeczy były już niemożliwe. Dlatego skupiono się na innych aspektach, np. na przećwiczeniu startów czy pit stopów.

"Przyjechaliśmy późno na testy i nasza niezawodność w ich czasie była niesamowicie dobra. Do dzisiaj udawało nam się pokonać zaplanowany dystans i wykorzystać przygotowane opony. Dziś jednak samochód stał się zbyt "zmęczony", by kontynuować. W naszym interesie było zachowanie zasobów na ściganie się w Australii. Czuliśmy, że dobrą decyzją była zmiana planów. Ogólnie, samochód nie jest w najlepszej formie i to wpłynęło na nasze osiągi, szczególnie dziś rano, gdy Robert przeprowadzał symulację kwalifikacji oraz w pewnym sensie na George'a wczoraj."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

41 KOMENTARZY
avatar
kruszon

01.03.2019 20:05

0

Ciekawe, czy przy ich problemach z produkcją nowych części, będą w stanie zbudować drugi bolid??


avatar
OrangeKart

01.03.2019 20:06

0

Czuję że posypie się za chwilę fala krytyki na Roberta że nie potrafi jeździć że gada głupoty że 21 latek jest lepszy bo o 0.8s był szybszy itd itd Ale Robert mówi prawdę już wczoraj wieczorem było wiadomo że dzisiaj nie będxie zbyt dobry dzień mechanicy wypowiadali się że bolid jest już dość mocno zniszczony i że nie ma niestety części zamiennych.


avatar
rbej1977

01.03.2019 20:07

0

Mniej ciągłego płakania a więcej pracy i pokory. Teraz będzie cały sezon się użalał bo Russel daje radę a On nie,,,,


avatar
ahaed

01.03.2019 20:09

0

Gdzie zug i rbej ileś tam. Dalej razem w łóżku? Bo nie widzę ich w komentarzach. Na nich to nawet geje mówią: pedały.


avatar
ahaed

01.03.2019 20:10

0

O wilku mowa. ;)


avatar
david9

01.03.2019 20:13

0

W sumie to nie rozumiem. Nie było awarii ale nie przeprowadzono szybkich przejazdów popołudniu bo bolid był "zmęczony"? Co to jest stary Passat po 500 tys? Oni chyba chcą tym jednym bolidem na zmianę przejeździć cały sezon, że im szkoda czy jak?. Jak dla mnie Pani Williams i Pan Pady Lowe po tych testach powinni wyjść i przeprosić kierowców, sponsorów i kibiców bo to się tam odwala to żal patrzeć i tylko pośmiewisko z siebie robią. Inne zespoły myślą już nad poprawkami a ci będą do GP Hiszpanii ogarniać bolid i tak już na starcie 3 sekundy wolniejszy. No ale za to cieszą się, że bolid jest niezawodny więc może uda się spacerową jazdą przejechać dystans wyścigu na ostatnim miejscu a później powiedzieć, że to był pozytywny dzień bo zebraliśmy dużo danych. Szkoda tylko kierowców i kibiców którzy jeszcze nadal sie łudzą...


avatar
RoyalFlesh F1

01.03.2019 20:22

0

Faktycznie, zmęczony bolid to dość zabawne określenie. Przeważnie zmęczony bolid kojarzy Mi się z takim który płonie, nie wiem pali hamulce. A tu chwalą się niezawodnością i mówią, że bolid się zmęczył.


avatar
Orlo

01.03.2019 20:24

0

Walić czasy okrążeń, ale to co powiedział Robert mnie po prostu zmiażdżyło psychicznie...


avatar
Now Bullet

01.03.2019 20:26

0

To jest kpina...Co dzieje się w F1,żeby mercedes w ciągu tygodnia testów przywozi do barcelony drugi zupełnie inny bolid a williams musi szachować tempem bo nie ma części na wymianę i wgl przywozi złożony w 80% bolid bo nie ma pieniędzy...


avatar
TomPo

01.03.2019 20:27

0

@6, 7 zauwazcie ile okrazen zostalo nastukanych przez te dni. Podzespoly i czesci ulegaja zuzyciu, jak w kazdym innym samochodzie, przy takich przeciazeniach i predkosciach zuzywaja sie jeszcze szybciej. Niestety Williams z powodu braku kasy nie naprodukowal tylul czesci, by jezdzic ciagle na maksa. Problem w tym, ze testy sa robione wlasnie tez po to, by wylapywac momenty, kiedy zmeczenie jest duze i robi sie ryzykownie, a Williams nie mial mozliwosci na takie jezdzenie "do awarii". Tak wiec zostalo im jezdzenie na pol gwizdka i testowanie rzeczy ktorych mieli nie testowac, wiec i bolid nie byl ustawiony pod takie testy. Generalnie amatorszczyzna, ale wszystko bierze swoj poczatek i koniec z braku kasy moim zdaniem.


avatar
Fear87

01.03.2019 20:27

0

Now Bullet, dlatego przydałoby się ograniczenie budżetów do x limitu.


avatar
bod

01.03.2019 20:29

0

Ktoś może orientuje się, czy reguła bodajże 107 procent w kwalifikacjach nadal obowiązuje...?


avatar
TomPo

01.03.2019 20:29

0

@9 teraz niektorzy moga miec wewnetrzny konflikt interesow. Krzycza od lat ze obecny podzial kasy i przepisow jest dobry, bo najwiekszym sie nalezy (g**no a sie nie nalezy, nie na tym sport polega), a teraz ich system ktory popieraja sprawia, ze Williams i RK sa w czarnej d***pie. Jest szansa ze moze to im da do myslenia, ze obecna F1 to patologia sportu.


avatar
antonioroberto7

01.03.2019 20:30

0

Takiej parodii nie widziałem już dawno. Jakie wytłumaczenie


avatar
dwrobel91

01.03.2019 20:32

0

Czekają ich dwa ciężkie tygodnie i tak naprawdę ogromny znak zapytania w postaci samochodu przed GP. Australii. Wypowiedz Roberta nie napawa optymizmem. Na pewno nie tak wyobrażali sobie początek sezonu. W obecnej sytuacji nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Uważam ze nikt z nas nie mógł oczekiwać ze po tak tragicznym sezonie Williams będzie w top5. Trzeba mieć nadzieje że bolid będzie podatny na zmiany i pozytywne rzeczy zadzieją się w późniejszej fazie sezonu.


avatar
belzebub

01.03.2019 20:47

0

Muszę wprost przyznać, że jedno co podoba się u RK, to to że wali prosto z mostu, nie bawiąc się w jakichś PR. Cóż, może jakichś tam progres zanotowali ale nie ma co się oszukiwać, zapowiada się że będą zespołem końca stawki. Nawet jeśli ogarną się po pierwszych wyścigach to reszta nie będzie stała w miejscu. Inni w większym lub mniejszym stopniu zaczną stopniowo odjeżdżać Williamsowi w trakcie sezonu. Generalnie to jest kpina, zespół spóźnia się na testy, nie ma wszystkich części, nie wyrabia planu. Zalatuje to nie amatorką i na zasadzie jakoś to będzie, ale zespołem z F2. Sorry, ale taka jest prawda. Gdyby to był jeszcze jakiś Manor, ale w mordę to jest utytułowany zespół. Współczucia dla obu kierowców.


avatar
saint77

01.03.2019 20:52

0

@12. bod obowiązuje ale nie ma się co martwić, bo czas Williamsa to 102.505% najlepszego czasu Ferrari:) Co do reszty - mówiłem i zdania nie zmienię: zarząd zespołu oraz dyrektor techniczny do wymiany w trybie pilnym. Skoro nie przywożą na tak ważne testy odpowiedniej ilości części zamiennych, to myślę, że cała "góra" Williamsa cierpi na jaki chroniczny ból głowy. Popieram wpis @10.TomPo: wczoraj Russel przejechał 140 okrążeń, jest to 2-krotnośc dystansu wyścigu. Wcześniej Robert i znowu Russel. To logiczne, że pewne podzespoły ulegają wymianie co wyścig. Nie przywieźli, odczuli to na własnych tyłkach. Co nie zmienia faktu, że jest słabo....


avatar
saint77

01.03.2019 20:57

0

@16. belzebub Tylko weź i się przyjrzyj czasom RacingPoint. Oni mieli w zeszłym roku 4 lub 5 konstrukcję a gdzie są obecnie? Williams traci do najlepszego czasu Ferrari 102,505%. Racing Point 102.060% A kolejny od końca (czasowo) AlfaRomeo już 101,336% Biorąc pod uwagę wypowiedź Roberta o braku części zamiennych, zakładając optymistycznie, że przy ich dostępności czas byłby nieco lepszy i zeszliby poniżej 1.18, to można spokojnie przyjąć, że mamy 2 zespoły w innej lidze. RacingPoint i Williams. Robert będzie mógł przynajmniej powalczyć ze Strollem koło w koło:)


avatar
Sasilton

01.03.2019 21:38

0

Robert taki trochę toxic.


avatar
belzebub

01.03.2019 21:41

0

@Saint, tylko w przypadku RP bywały słabe początki sezonu i potrafili w sezonie się rozwijać. A Williams, jak był słaby na początku sezonu i tak samo albo jeszcze gorzej było na końcu. W tym sezonie będzie podobnie, Racing Point nawet jeśli słabo wystartuje w Australii to do Hiszpanii mogą walczyć w top 5 - 6. Nie zapominajmy, że w przeciwieństwie do Williamsa będą mieli o wiele większy budżet niż w zeszłym sezonie.


avatar
belzebub

01.03.2019 21:43

0

Oczywiście w przypadku Williamsa miałem na myśli zeszły sezon, który był kiepski. Nawet jeśli tegoroczna konstrukcja będzie mogła się rozwijać, to nie wiadomo w jakim stopniu.


avatar
Fear87

01.03.2019 21:57

0

@belzebub, Williams w zeszłym sezonie się nie rozwijał bo konstrukcja była wadliwa już u podstaw, tam nie było czego ratować i udoskonałać coraz lepszymi pakietami. Teraz jak bolid od początku będzie sprawny i miał potencjał to mogą powoli zmniejszać dystans, ale wszystko zależy od budżetu który powoli się kurczy. Bo może się okazać, że po x kraksie nie będą mieli na stanie części zamiennych do bolidu.


avatar
Frytek

02.03.2019 08:28

0

Wydaje się że auto nie jest takie tragiczne, po prostu zespół Williams jest tragiczny


avatar
Frytek

02.03.2019 08:47

0

Ale to jedyny zespół który dał szansę Robertowi, także musi tą szansę wykorzystać na maxa


avatar
mentos11

02.03.2019 09:45

0

Wszyscy widze jeżdżą po Williamsie. Ok zgodzę się ze bolid jest słaby a zespół ma problemy ale skąd się one wzięły, z powodu braku KASY! W tym roku mają budżet o 30-40mil mniejszy i po prostu oszczędzają nie zamawijaja części u dostawców tylko sami wszystko chcą zrobić a tak funkcjonować w F1 się nie da, to nie te czasy kiedy 2 kolesi postanawia założyć zespół i zbudować zwycięski bolid F1, czasy Franka Williamsa i Patryka Heada minęły, teraz trzeba mieć wsparcie biznesowe od partnera na poziomie 100mil plus kasa od sponsorów za zajete miejce od F1 aby istniec w tym sporcie. Williams potrzebuje nie Kubicy czy Lowe oni potrzebują Kasy bo obecnie to na waciki nawet nie maja, żałosne jest słuchać od kierowcy ze nie miał czym jeździć bo nie ma części zamiennych, nie dziwię się Strolowi że odszedł z Williamsa.


avatar
kiwiknick

02.03.2019 12:22

0

24 Frytek! Oni za tą szansę sobie ładnie policzyli :))


avatar
Vendeur

02.03.2019 13:11

0

@17. saint77 Ale skoro nie mieli pieniędzy, aby te części wykonać, to jak mieli je przywieźć na czas? Dlaczego zatem chcesz zwalniać dyrektora technicznego? Za to, że zespół nie miał pieniędzy? On akurat z tą kwestią nie ma absolutnie nic wspólnego.


avatar
Frytek

02.03.2019 13:13

0

@26 No niestety i jak widać to jeszcze chyba za mało


avatar
saint77

02.03.2019 13:41

0

@27. Vendeur Problemy Williamsa są szersze niż brak gotówki. Zarząd odpowiada za całokształt w tym finanse i to jest jedna strona. Dyrektor techniczny odpowiada za opracowanie, wdrożenie i rozwój konstrukcji. Zeszłoroczna konstrukcja pokazała jak to wygląda od strony technicznej. W tym roku nie jest dużo lepiej. Pewnie, że brak pieniędzy ogranicza możliwości techniczne, zwłaszcza jeśli chodzi o testowanie wszystkiego w warunkach poza torem. Na dzień dzisiejszy widać, że od strony opracowania konstrukcji Williams nie powala. Powołam się na przykład podany przez kogoś innego na tym portalu: wiele zespołów już w drugim dniu testów dokonało tego, czego Williams nie dokonał przez obie tury aż do końca. Tego nie można tłumaczyć jedynie brakiem finansów, choć na pewno miało na to wpływ. Po prostu mamy do czynienia z marazmem w inżynierii. Coś podobnego spotkało i Ferrari i McLarena ale jak widać oba zespoły potrafiły sobie z tym poradzić. Ferrari moim zdaniem jest gotowe do wygrywania wyścigów regularnie, McLaren jest na dobrej drodze do powrotu na szczyt. Wymieniłem te zespoły nie bez przyczyny: Ferrari, McLaren oraz Williams są określane mianem wielkiej trójki w F1. Zarówno RedBullowi jak i Mercedesowi pomimo ich ostatnich osiągnięć jeszcze sporo brakuje do zbliżenia się (w historycznej całości) do top 3. To zobowiązuje. Jeśli nie ma się pomysłu na rozwój całościowy zespołu (Claire) oraz rozwiązania techniczne (Paddy) to czekać może zespół jedynie totalna klapa. Sir Frank Williams prowadząc zespół nigdy nie miał tak wielkiego budżetu jak Ferrari czy McLaren. Jego siła tkwiła w odpowiednim zarządzaniu i odpowiednich rozwiązaniach konstrukcyjnych. Stąd pozycja Williamsa w historii F1. Obecnie niestety poszli w stronę "jakoś to będzie". I to jest klucz do zrozumienia ideologii Claire, właśnie słowo JAKOŚ. Czegoś tu brakuje. A tak, ostaniej litery. Powinna iść w JAKOŚĆ. A idzie w jakoś....


avatar
Vendeur

02.03.2019 14:51

0

@29. saint77 Ale nie wiesz, co się dzieje w zespole, a już na pewno nie wiesz czy "nie ma się pomysłu na rozwiązania techniczne". Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak ogromne koszty niesie za sobą wprowadzenie każdego rozwiązania technicznego w życie... Paddy może mieć pomysły, ale może nie mieć możliwości ich zweryfikowania. Niestety nie jesteśmy w stanie tego obiektywnie ocenić. I porównywanie Williamsa do Ferrari, które może sobie pozwolić na wymianę całego zespołu, zbudowanie wszystkiego od nowa i testowanie na co ma ochotę, jest błędne. Nie można zatem winić Paddy'ego za formę zespołu, bo nie mamy dowodów na to, aby robił cokolwiek źle. Wobec ich braku, jedyną osobą, którą możemy winić jest szefowa.


avatar
belzebub

02.03.2019 18:34

0

A kto skontruował zeszłoroczny bubel? Claire, czy konstruktor - czyli Paddy? Nawet jeśli za kwestie finansowe odpowiada szefowa, to za burdel w dziale technicznym odpowiada Lowe. Jak widać osiągi bolidu jak na razie nie są porywające i nie tylko problem leży po stronie braku części ale i sama baza bolidu kuleje.


avatar
bera5

02.03.2019 20:27

0

O koledze beLzebub podoba się Robert tzn jego wypowiedzi. Ale sie porobiło. Przecież według kolegi belzebub naszego Roberta tutaj NIE MA.Ale sie porobiło


avatar
TomPo

02.03.2019 21:01

0

@25, 27 Owszem, TERAZ przyczyna problemow jest brak kasy, ale skad sie ten brak kasy wzial? Ano z kiepsko wykonywanej pracy przez Paddiego i Claire. To przez nieudane konstrukcje, oraz kiepskie zarzadzanie, oraz decyzje zaczeli spadac z osiagami i sponsorzy zaczeli uciekac, nie odwrotnie. Wiec na obecny brak kasy Paddy i Claire akurat mieli olbrzymi (najwiekszy) wplyw. Kasa jest tutaj skutkiem a nie przyczyna. Oczywiscie teraz to kasa jest przyczyna obecnych problemow, ale nie od kasy sie to wszystko zaczelo.


avatar
Mszostus

02.03.2019 22:33

0

pamietacie gre generally? liga f1 dalej działa na discordzie


avatar
Vendeur

03.03.2019 00:20

0

@33. TomPo Moim zdaniem nie wiemy dlaczego i skąd to wszystko się zaczęło, dlatego nie powinno się wydawać wyroków, co niektórym przychodzi łatwo :). Jedyną osobą, którą można winić jest szefowa, bo to jej obowiązkiem jest właściwie zarządzać. Jeśli dyrektor techniczny zrobił coś źle, powinna go wymienić. A skoro nie wymienia, tzn. że albo robi dobrze, albo ona się nie nadaje do roli jaką piastuje.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu